czwartek, 13 marca 2014

Paznokcie dnia

Jak obiecałam Wam w ostatnim poście, dziś pokażę Wam, jak lakier Golden Rose, NAIL LACQUER 346 wygląda na paznokciach.


Kupiłam go za 3,99, więc raczej nie można spodziewać się po nim gruszek na wierzbie, ale śmiało mogę powiedzieć, że daje radę! Na zdjęciach paznokcie mają już 2 dni i - jak widać - odprysków brak. Biorąc pod uwagę fakt, że większość lakierów na moich paznokciach odpryskuje już następnego dnia, Golden Rose spisuje się fantastycznie! Do pełnego krycia potrzeba co najmniej 2 warstw - po pierwszej prześwity są bardzo mocno widoczne.
Dodatkowym atutem tego lakieru jest cudowny efekt błyszczenia. O ile po nałożeniu większości lakierów muszę nakładać top coat - tutaj jest to całkowicie zbędne!

 

Lakier na środkowym palcu to Wibo, Extreme Nails 65.

poniedziałek, 10 marca 2014

Co nowego wpadło do mojej kosmetyczki?

Ostatnie kilka dni spędziłam biegając po sklepach, dlatego też w ubiegłym tygodniu pojawiło się kilku nowych gości w mojej skromnej kosmetyczce. Nie kupiłam oczywiście wszystkiego naraz, ale nie chciałam zasypywać Was postami z każdego pojedynczego zakupu.

Najnowszym nabytkiem jest tusz do rzęs Maybelline, Colossal Volum' Express, który z resztą wszystkie doskonale znacie. Nie miałam go już jakiś czas i zapomniałam jakie cuda potrafi wyczarować na rzęsach. Dodatkowo udało mi się załapać na -20% w Rossmanni'e, więc jestem niejako z siebie dumna ;) A co!


Jak widzicie kolejnym nabytkiem jest lakier Golden Rose, NAIL LACQUER 346. Skusiłam się na niego nie tylko ze względu na cenę, ale i na kolor, który w sklepowych żarówkach wyglądał nieziemsko! I chociaż światło dzienne niestety odejmuje mu uroku, nadal bardzo mi się podoba! Nie wiem jeszcze jak wygląda na paznokciach - postaram się jak najszybciej go wypróbować i wrzucić zdjęcia na bloga.



Zdjęcia już zdradziły Wam, że na moich łazienkowych półkach w najbliższym czasie królować będzie Isana. Sama nie wiem co mnie napadło - pewnie Wasze "ochy" i "achy" skłoniły mnie do tych zakupów. Ja sama, szczerze mówiąc, do tej pory sporadycznie kupowałam kosmetyki tej marki, ale chyba już najwyższa pora bliżej zaprzyjaźnić się z Rossmann'owskimi produktami ;) Jestem ogromnie ciekawa, czy i ja popadnę w "Ismanomanię"!

środa, 5 marca 2014

Paznokcie dnia

Dziś tak króciutko i szybciutko :) Przez chwilą zmalowałam sobie paznokcie i efekt wyszedł całkiem fajny, więc pomyślałam, że się nim z Wami podzielę :) Użyłam dwóch lakierów: Baza to MIYO mini drops 115, a błyskotki na środkowym palcu to Wibo Express growth (i tu niestety nie wiem jaki numerek, bo się zamazał). Dajcie znać jak Wam się podoba i czy macie jakieś ulubione lakiery, bo muszę się wybrać na porządny lakierowy haul!




wtorek, 4 marca 2014

Ulubieńcy lutego

Hej dziewczyny :)
Wiem, że znów sporo nie pisałam i nawet nie mam nic na swoje wytłumaczenie, ale jak już Wam kiedyś mówiłam, fakt, że nie odzywam się na blogu nie oznacza, że Was nie śledzę i nie czytam Waszych wpisów! Wprost przeciwnie! Jesteście moimi głównymi informatorkami ze świata kosmetyków - i za to gorąco Wam dziękuję!

Dziś przedstawiam Wam moich lutowych faworytów. Nie są to żadne nowości ani odkrycia ostatniego roku - pewnie większość z Was doskonale je już zna. Do rzeczy... ;)

1. Na miano ulubieńca numer jeden mocno zapracował sobie dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Ziai. Bardzo tani, bardzo popularny i bardzo dobry! Do tej pory używałam odpowiednika z Nivei (który z resztą też bardzo sobie chwalę), ale jako, że studencki budżet jest "nieco" ograniczony, postawiłam na Ziaję. I dobrze zrobiłam! ;)

2. Miejsce drugie to regenerujący krem na noc od Nivei, o którym dużo już tutaj pisałam. Na jakiś czas odstawiłam go na konto kremu do twarzy Garnier, a teraz znów wracam do jego łask. Świetnie nawilża i wygładza skórę, a po wszelkich oznakach suchości na twarzy zero śladu.
Polecam!


3. Kolejny ulubieniec to maseczka do twarzy z glinką z Tureckiej Łaźni Termalnej, Planet Spa, Avon. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wielbicielką wszelkiego rodzaju masek i maseczek, a jako że ta spisuje się świetnie, grzechem byłoby nie umieścić jej na tej liście. Dobrze nawilża i wygładza cerę. Innych efektów co prawda nie zauważyłam, ja uwielbiam ją już za samą przyjemność stosowania! ;)


4. Jeśli chodzi o lakiery do paznokci, to na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje lakier Wibo, Extreme Nails, 253. Długo szukałam tego koloru - dla mnie to ideał. Nie za ostry, nie za mdły, ot, w sam raz. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy, a z dobrym top coatem, wytrzyma na pazurkach kilka dni.


A co znajduje się na Waszych listach ulubieńców ostatniego miesiąca? :)

Zawsze obiecuję sobie, że będę tu pisać na bieżąco i nigdy słowa nie dotrzymuję, dlatego tym razem nie obiecuję nic - zobaczymy, co z tego wyniknie! ;)