1. Krem do rąk Balea Kamille
Jesienią moje dłonie bardzo szybko się przesuszają, a w konsekwencji - nieprzyjemnie pękają. Najlepszym ratunkiem w tej sytuacji jest zestaw: rękawiczki + dobry krem do rąk. Mój ideał to krem z Balei. Świetnie nawilża, nie szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, a jego cudowny, kwiatowy zapach to dokładnie to, czego potrzebuję w jesienne, ponure dni! :)
2. Paletka Sleek - Storm
Paletki Sleek'a zna już chyba każda szanująca się kosmetykoholiczka, więc nie będę się dużo na jej temat rozpisywać. Powiem tylko tyle, że ja nie wyobrażam sobie jesiennego makijażu bez tego kosmetyku. To mój całkowity must have ostatnich tygodni!
3. Tusz do rzęs Maybelline - The Rocket
Jak wiecie - o tej porze roku deszcz często potrafi sprawić nam przykrą niespodziankę dokładnie wtedy, kiedy najbardziej tego nie potrzebujemy! Z maskarą The Rocket mam przynajmniej pewność, że w takich sytuacjach pozostanie ona tam, gdzie jej miejsce. Już nie straszna mi ulewa! ;)
A jakie są Wasze sposoby na przetrwanie szarych dni?
Aha! I mała prośba do Was: czy mogłabym prosić o lajki pod tym zdjęciem: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=572364279498029&set=pb.110258502375278.-2207520000.1381145350.&type=3&theater
Z koleżanką gramy o tableta i pilnie potrzebujemy klików!
Z góry pięknie Wam dziękuję! :*