środa, 29 maja 2013

PROMOCYJNE ŁUPY - MAM I JA!

Ostatnimi czasy na niemal każdym blogu pojawiały się wpisy o promocyjnych zakupach w Rossmanie. Chwaliłyście się nowymi szminkami, różami i fluidami, aż w końcu nie wytrzymałam i w zazdrości również popędziłam w (nie)skromne progi ulubionej drogerii. Co wylądowało w moim koszyku? Cóż, dla mnie to nie była zagadka. Chociaż na toaletce stoi prawie cała buteleczka mojego największego faworyta wśród podkładów - WAKE ME UP - od razu po wstąpieniu do Rossmana, popędziłam po ten właśnie produkt. W końcu zapasy trzeba mieć, prawda? :) Nie chcąc jednak stać się prawdziwą ofiarą wyprzedaży - jakiś wśród nas całe mnóstwo - pozwoliłam sobie jeszcze tylko na czarną kredkę Miss Sporty, z której narazie jestem bardzo zadowolona (oczywiście na tyle, na ile można to stwierdzić po 3-krotnym użyciu). Dokładniejsze recenzje z pewnością pojawią się na blogu w niedługim czasie, chociaż pewnie połowa z Was miała już styczność z tymi produktami. Tymczasem zmykam do domowych obowiązków - ciao!


2 komentarze:

  1. ja nie zrobiłam zakupów w Rossmannie. Akurat jestem chora i się nie udało... A może to i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń