wtorek, 4 marca 2014

Ulubieńcy lutego

Hej dziewczyny :)
Wiem, że znów sporo nie pisałam i nawet nie mam nic na swoje wytłumaczenie, ale jak już Wam kiedyś mówiłam, fakt, że nie odzywam się na blogu nie oznacza, że Was nie śledzę i nie czytam Waszych wpisów! Wprost przeciwnie! Jesteście moimi głównymi informatorkami ze świata kosmetyków - i za to gorąco Wam dziękuję!

Dziś przedstawiam Wam moich lutowych faworytów. Nie są to żadne nowości ani odkrycia ostatniego roku - pewnie większość z Was doskonale je już zna. Do rzeczy... ;)

1. Na miano ulubieńca numer jeden mocno zapracował sobie dwufazowy płyn do demakijażu oczu od Ziai. Bardzo tani, bardzo popularny i bardzo dobry! Do tej pory używałam odpowiednika z Nivei (który z resztą też bardzo sobie chwalę), ale jako, że studencki budżet jest "nieco" ograniczony, postawiłam na Ziaję. I dobrze zrobiłam! ;)

2. Miejsce drugie to regenerujący krem na noc od Nivei, o którym dużo już tutaj pisałam. Na jakiś czas odstawiłam go na konto kremu do twarzy Garnier, a teraz znów wracam do jego łask. Świetnie nawilża i wygładza skórę, a po wszelkich oznakach suchości na twarzy zero śladu.
Polecam!


3. Kolejny ulubieniec to maseczka do twarzy z glinką z Tureckiej Łaźni Termalnej, Planet Spa, Avon. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wielbicielką wszelkiego rodzaju masek i maseczek, a jako że ta spisuje się świetnie, grzechem byłoby nie umieścić jej na tej liście. Dobrze nawilża i wygładza cerę. Innych efektów co prawda nie zauważyłam, ja uwielbiam ją już za samą przyjemność stosowania! ;)


4. Jeśli chodzi o lakiery do paznokci, to na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje lakier Wibo, Extreme Nails, 253. Długo szukałam tego koloru - dla mnie to ideał. Nie za ostry, nie za mdły, ot, w sam raz. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy, a z dobrym top coatem, wytrzyma na pazurkach kilka dni.


A co znajduje się na Waszych listach ulubieńców ostatniego miesiąca? :)

Zawsze obiecuję sobie, że będę tu pisać na bieżąco i nigdy słowa nie dotrzymuję, dlatego tym razem nie obiecuję nic - zobaczymy, co z tego wyniknie! ;)

12 komentarzy:

  1. Ja nie robię takich list ale wiem że czas to zmienić :)
    Kolor lakieru wydaje się być idealny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robienie listy ulubieńców to fajna sprawa i przede wszystkim - bardzo pomocna dla innych :) Ja sama podczas zakupów kosmetycznych bardzo często kieruję się Waszymi rekomendacjami :)

      Usuń
  2. Nie lubię płynu do demakijażu z ziaji.. Według mnie powoduje zamglenie oczu i zostawia tłustą, nieprzyjemną warstwę na buzi, zdecydowanie wolę płyny micelarne :) Za to lakiery od Wibo bardzo lubię - za szybkość wysychania, trwałość i cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płyn zostawia tłustą warstwę, to fakt, ale ja zawsze po "wacikowym" demakijażu zmywam pozostałości make-up'u żelem do mycia twarzy, więc nie jest to dla mnie żadnym problemem :)

      Usuń
  3. tez często siegam po ziaje chyba z powodu niskiej ceny;)Ostatnio moje serce podbijają kosmetyki Isany z serii med;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś do Isany nie zapałałam gorącą miłością (jeszcze!). Wszystkie tak ją wychwalacie, powinnam chyba i ja zacząć się z nią zaprzyjaźniać :)

      Usuń
  4. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców. U mnie w lutym królowało masełko waniliowe z Joanny, peeling diamentowy z Eveline, lakier do paznokci piaskowy z serii Snow Dust i pomadka z L'oreal ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piaskowe lakiery u mnie też świetnie się sprawdzają :)

      Usuń
  5. Dwufaza z Ziaji u mnie nie sprawdziła się, ale maseczkę Avon lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś fazę na ten płyn z Ziaji, ale ostatecznie polubiłam płyny micelarne :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maseczkę znam i póki co jestem zadowolona z niej - krem NIVEA mam w zapasach i myślę że niebawem go przetestuję :) A lakiery w odcieniach czerwieni uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko :O a ja sie zapomniałam z ulubieńcami stycznia! To jutro biorę się za ulubieńców lutego, tak być nie może :D A jeśli chodzi o Twoich ulubieńców, to bardzo lubię tą ziajkę ;)

    OdpowiedzUsuń